
O reakcjach biskupów afrykańskich na działania wolnomularzy i organizacji paramasońkich już pisaliśmy. Kościół w Afrycie zmaga się z problemem masonerii i innych stowarzyszeń ezoterycznych. W ostatnim czasie wypowiedziały się w tej sprawie już cztery episkopaty.
Biskupi z Kamerunu zauważają, że także Kościół jest w coraz większym stopniu infiltrowany przez środowiska masońskie. W niektórych parafiach, radach duszpasterskich, a nawet w instytucjach diecezjalnych napotykamy coraz więcej – i to na odpowiedzialnych stanowiskach – członków masonerii oraz innych ruchów ezoterycznych i okultystycznych – można przeczytać w liście kameruńskich biskupów.
Pierwsi zabrali w tej sprawie głos biskupi Wybrzeża Kości Słoniowej jeszcze w 2917 roku. Ks. kard. Jean-Pierre Kutwa nie zgodził się na katolicki pogrzeb wielkiego mistrza loży masońskiej tego kraju, a Episkopat wydał deklarację, w której ostrzegał wiernych przed masonerią.
Rok później biskupi wydali list pasterski, w którym wyjaśniają, dlaczego masoneria jest niezgodna z wiarą chrześcijańską. Przypominają też, że wierni należący do masonerii znajdują się w stanie grzechu ciężkiego, nie mogą przystępować do komunii ani liczyć na chrześcijański pogrzeb.
W podobnym tonie wypowiedziały się również episkopaty Konga i Beninu. W Beninie bodźcem do dyskusji nad tym problemem stała się odmowa katolickiego pogrzebu wysokiemu dygnitarzowi loży masońskiej.
Masoneria w Afryce pozostawiona w spadku po kolonizatorach ma często dość własny rys, jest mocno powiązana z biznesem i polityką, często uwikłana w powszechną na kontynencie korupcję. Niszczenie Kościoła traktowane jest tu nie tylko jako pewien stały rys wolnomularzy powiązanych z Wielkim Wschodem, ale też jako pozbywanie się „konkurencji” w wojnie o model młodych społeczeństw.
Źródło: KAI