Ziemkiewicz o Zaradkiewiczu: „Pierwszy nie zmyślony przypadek zaszczucia człowieka za gejostwo”

Rafał Ziemkiewicz. Foto: yt/Tv Republika
Rafał Ziemkiewicz. Foto: yt/Tv Republika
REKLAMA

Kamil Zaradkiewicz zrezygnował z pełnienia obowiązków „tymczasowego” I Prezesa Sądu Najwyższego. Rafał Ziemkiewicz stwierdził, że to wynik pierwszego w Polsce przypadku „zaszczucia człowieka za gejostwo”.

„Hej, #KampaniaPrzeciwHomofobii wreszcie mamy w Polsce chyba pierwszy nie zmyślony przypadek zaszczucia człowieka za gejostwo i zmuszenia go psychicznymi szykanami do rezygnacji z przewodzenia Sądowi Najwyższemu. I co, teraz nagle wszyscy mordy w Wiadro ?!” – napisał na Twitterze Rafał Ziemkiewicz.

Publicysta wpisie odniósł się do sytuacji Kamila Zaradkiewicza, który pełnił obowiązki I Prezesa Sądu Najwyższego po tym, jak Małgorzacie Gresdorf skończyła się kadencja. Sędzia niemal od razu po powierzeniu mu przez prezydenta Andrzeja Dudę obowiązków szefa SN, stał się obiektem ataku tolerancyjnej „Gazety Wyborczej”.

REKLAMA

„Wyborcza” ujawniła bowiem skłonności seksualne Zaradkiewicza oraz kilka kompromitujących faktów z jego życia. Chodzi m.in. o nocny spacer po centrum Warszawy w piżamie i kapciach po zjedzeniu grzybów halucynogennych. Sędzia miał się nimi zatruć po kłótni z partnerem.

Autor tej publikacji, Wojciech Czuchnowski, tłumaczył się, że tekst nie jest „o geju”.

Tekst o Zaradkiewiczu nie jest tekstem o geju. To jest tekst o degeneracie moralnym, którego ta władza używa do najważniejszych poruczeń, czyli rozwalenia sądownictwa w Polsce. To także tekst o mobberze, który jako drapieżca seksualny dręczył podwładnych. Ten człowiek jest dzisiaj I Prezesem Sądu Najwyższego – mówił w rozmowie z portalem Wirtualne Media.

Jak widać, tęczowy parasol ochronny Czerskiej nie rozpościera się nad wszystkimi, którzy mają odmienne upodobania seksualne. Liczy się jeszcze tendencyjnie rozumiana „prawomyślność”. A Zaradkiewicz niemal od razu rozpoczął symboliczne oczyszczanie SN. Nakazał bowiem usunięcie z holu sądu portretów I prezesów SN z lat 1945-1989. „W okresie władzy komunistycznej do 1990 r. nie funkcjonowało niezależne sądownictwo” – stwierdził w zarządzeniu.

Mądrość etapu

Przyczyna nie leży w żadnej homofobii, tylko w zasadzie „kto nie z nami ten przeciwko nam” – stwierdził na antenie NCzasTV Stanisław Michalkiewicz.

„Gazeta Wyborcza” kieruje się mądrością etapu. Jak mądrość etapu nakazuje sodomitów nosić na rękach, to pan redaktor Michnik i funkcjonariusze nie dają się prześcignąć. (…) Jak jest rozkaz, by jakiegoś sodomitę zlustrować, to się go lustruje bez litości – podkreślił publicysta.

Źródła: nczas.com/Twitter

REKLAMA