
Co najmniej 78 osób zginęło w wyniku eksplozji, która miała miejsce w Bejrucie, tuż po godzinie 17 czasu polskiego we wtorek. Donald Trump twierdzi, że to mógł być atak.
Według oficjalnych przekazów to materiały wybuchowe eksplodowały w Bejrucie. Eksplozja miała miejsce w porcie, w którym magazynowano materiały wybuchowe, w tym azotan amonu (saletra amonowa). Więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ.
Inne zdanie na ten temat mają niektórzy amerykańscy generałowie. Donald Trump przekazał, że według nich w Bejrucie mogło dojść do ataku terrorystycznego.
Amerykański prezydent powiedział mediom, że odbył spotkanie z „niektórymi wielkimi amerykańskimi generałami” i oni „wydają się sądzić”, że w Bejrucie „był atak, była jakiegoś rodzaju bomba”.
Według najnowszych szacunków w tragedii zginęło przynajmniej 78 osób, a blisko 4 tysiące jest rannych.
Hezbollah oskarża Izrael o eksplozje w Bejrucie. Premier Libanu: odpowiedzialni zapłacą za nią
Źródło: Polsat News, PAP, nczas.com