
Podział społeczeństwa na lepszych i gorszych to bardzo niebezpieczny pomysł. Powstaną dwie grupy społeczne wrogie wobec siebie, co już widać po komentarzach w mediach społecznościowych – mówi w rozmowie z „Najwyższym Czasem!” dr Paweł Basiukiewicz, specjalista chorób wewnętrznych i do niedawna ordynator oddziału covidowego.
W Polsce zaprowadzana jest segregacja sanitarna, tzn. podział na osoby zaszczepione i niezaszczepione.
Ci pierwsi nie są liczeni do limitów na różnych imprezach, choć zgodnie z najnowszymi ustaleniami, tak samo mogą zarażać koronawirusem innych, jak i samemu się zarazić. Szczepionka ma ich natomiast chronić przed cięższym przebiegiem choroby.
– Niedawno dowiedziałem się, że syn mojego znajomego nie mógł wziąć udziału w szkolnych zawodach sportowych, bo jego tata jest niezaszczepiony. Mam nadzieję, że przyjdzie jakieś olśnienie i kręgi podejmujące decyzje w Naszej Ojczyźnie zmienią narrację w mediach i zaczną podkreślać, iż wszyscy mamy takie same prawa obywatelskie – opowiada historię z życia wziętą dr Basiukiewicz.
CZYTAJ TAKŻE: Segregacja ludzi w Białymstoku. Szokujące praktyki „wielokulturowego” i „przyjaznego” miasta [VIDEO]
Dr Basiukiewicz o szczepieniach przeciw COVID-19
– Podział społeczeństwa na lepszych i gorszych to bardzo niebezpieczny pomysł. Powstaną dwie grupy społeczne wrogie wobec siebie, co już widać po komentarzach w mediach społecznościowych – dodaje.
Lekarz mówi, że Polacy nie są narodem antyszczepionkowców. – Trzeba oddzielić stosunek do szczepień w ogóle od stosunku do tego konkretnego szczepienia przeciw COVID-19 – twierdzi.
Zauważa, że niechęć to szczepień przeciwko COVID-19 bierze się z kompletnego braku zaufania do podejmowanych przez polityków działań w trakcie ogłoszonej pandemii koronawirusa. Absurd goni absurd, a wiele wprowadzonych zarządzeń wzajemnie się wyklucza.
„Zmiany cywilizacyjne nie zostały wywołane chorobą”
– Cała ta historia z COVID-em od początku budzi pewne podejrzenia. Wiele osób patrzy na to trochę spod oka, wydaje się to dziwne. Nigdy do tej pory nie podjęto takich działań. Nawet jeśli ta choroba jest stosunkowo groźna, to zostały podjęte zupełnie nadmiarowe, nadzwyczajne działania – wskazuje dr Basiukiewicz.
– Widzimy pojawiające się zmiany cywilizacyjne, które przecież nie zostały wywołane chorobą, lecz – co widać gołym okiem – nieadekwatnymi i naruszającymi godność i wolność reakcjami na nią. Trudno dziwić się ludziom, którzy nie chcą iść dalej w tę samą narrację. Odebrano im wolność, kazano zasłonić twarze, wypędzono dzieci ze szkół, zabroniono dostępu do służby zdrowia. To były potężne, gwałcące człowieka ruchy – dodaje lekarz.
Cały wywiad z drem Pawłem Basiukiewiczem przeczytasz poniżej.
Polacy nie są narodem antyszczepionkowców, ale… Dr Basiukiewicz specjalnie dla nas!