Protesty sparaliżują kraj? Od jutra przepustki covidowe we WSZYSTKICH miejscach pracy

Sprawdzanie paszportu covidowego na wejściu do Pizzerii we Włoszech - zdjęcie ilustracyjne. / Fot. PAP/EPA
Sprawdzanie paszportu covidowego na wejściu do Pizzerii we Włoszech - zdjęcie ilustracyjne. / Fot. PAP/EPA
REKLAMA
W piątek we Włoszech może dojść do chaosu czy wręcz paraliżu wielu dziedzin życia z powodu wejścia w życie obowiązku przepustki Covid-19 we wszystkich miejscach pracy. Pisze o tym prasa, wyjaśniając, że utrudnieniom w wyniku kontroli tzw. Green Pass będą towarzyszyć protesty przeciwników tych przepisów.

Na mocy dekretu rządu warunkiem wejścia do miejsca pracy w całym kraju – urzędów administracji publicznej, fabryk i zakładów sektora prywatnego jest posiadanie przepustki sanitarnej, wystawionej na podstawie szczepienia przeciwko Covid-19, wyleczenia lub negatywnego wyniku testu.

Dziennik „Corriere della Sera” podkreśla, że napięcie w kraju, w którym zmieni się życie milionów ludzi, jest wysokie. Jak dodaje, istnieje ryzyko blokady pracy w portach, a także autostrad przez kierowców tirów.

REKLAMA

Pracownicy niektórych branż, wśród nich głównie usług transportowych, już zapowiedzieli protesty przeciwko wymogowi przepustki. Jednocześnie zauważa się, że trzy czwarte kierowców tirów w kraju jest zaszczepionych.

Poważny problem wynika też i z tego, że wielu pracujących we Włoszech kierowców z Europy wschodniej zaszczepionych jest rosyjskim Sputnikiem V, który nie jest uznawany. To zaś oznacza, że nie mają oni przepustki Covid-19.

Bardzo trudna jest sytuacja w porcie w Trieście; tam szczepionki nie ma 40 procent pracowników.

Zapowiedzi blokad i protestów pokazują, że poczucie odpowiedzialności „wisi na włosku” – podsumowuje największa włoska gazeta.

O groźbie paraliżu kraju pisze też „La Stampa”.

Strajkować przeciwko nowym przepisom chcą przeciwnicy segregacji sanitarnej, którzy już od wielu tygodni pojawiają się na ulicach włoskich miast. W ostatni weekend w niektórych miejscach kraju dochodziło do starć z policją.

Brutalne sceny we Włoszech! Masowe protesty przeciw segregacji sanitarnej. Dobromir Sośnierz oberwał z armatki wodnej [VIDEO]

 

Przypomnijmy, że pracownik, który przybędzie do miejsca pracy bez tzw. Green Pass podlegać będzie karze od 600 (prawie 3000 zł) do 1500 euro (ok. 7000 zł). Pracodawcy za brak kontroli przepustek grozi kara od 400 (blisko 2000 zł) do 1000 euro (ok. 4500 zł).

Osoby niezaszczepione z własnej woli, a z nie z powodu przeciwskazań medycznych, będą musiały wykonywać testy na obecność koronawirusa nawet trzy razy w tygodniu. Rząd nie zgodził się na bezpłatne testy dla zatrudnionych osób niezaszczepionych.

Cena testu to 15 euro. Kwotę tę należy pomnożyć przez 11 tygodni, jakie upłyną do końca roku, gdy być może wygaśnie obowiązek posiadania przepustki, jeśli dojdzie do poprawy sytuacji epidemiologicznej.

To zaś oznacza, że wielu pracowników, w zależności od grafiku i zmian, zapłaci za testy około 500 euro – pisze „La Repubblica”.

Jeśli osoba niezaszprycowana nie podporządkuje się temu nakazowi, narazi się na utratę zarobków za dni nieobecności w pracy, a także trzynastej pensji i różnych dodatków, w tym na przykład bonów stołówkowych. To średnio 6 tys. euro (ok. 27000 zł) do końca grudnia – podaje „La Repubblica”.

COVIDIAŃSKI TERROR. Nie przyjmiesz szprycy – zapłacisz nawet 7 tysięcy złotych kary

Źródło: PAP/nczas.com

REKLAMA