
Po decyzji austriackiego rządu o wprowadzeniu lockdownu oraz obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19 od lutego, gros osób wyszło protestować na ulice. Dla kilku skończyło się to dyscyplinarnym zwolnieniem.
Pracownicy kilku domów spokojnej starości z terenu miasta i powiatu Linz pojawili się w Wiedniu na sobotniej demonstracji przeciwników szczepień i obostrzeń z transparentem, głoszącym: „Domy opieki w Linzu mówią NIE obowiązkowym szczepieniom”.
Wiceburmistrz miasta Karin Hoerzing uznała postępowanie pracowników za „przekroczenie granic”. działanie pracowników ośrodków dla seniorów w Linzu było nieodpowiedzialne i szkodliwe dla firmy. Zapowiedziała w związku z tym, że wyciągnie wobec nich konsekwencje prawne, wynikające ze złamania kodeksu pracy.
Manifestantom zarzuca się także brak przestrzegania obowiązujących przepisów, dotyczących walki z pandemią (a konkretnie brak masek FFP2, które w Austrii są obowiązkowe podczas zgromadzeń liczących więcej niż 50 osób).
„Były to zachowania, niszczące podstawy zaufania. Szczególnie, że sprawa dotyczy pracowników służby zdrowia, którzy mają do czynienia w pracy z osobami szczególnie wrażliwymi” – podkreśliła Hoerzing.
Od ich manifestu zdystansowała się też firma SZL Seniorenzentren Linz GmbH, zarządzająca placówkami, która postanowiła zwolnić pracowników.
Kierowca zwolniony za zdjęcie
W Austrii przeprowadzono także postępowanie w sprawie kierowcy autobusu, należącego do Związku Transportowego Górnej Austrii (OOeVV).
W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie, przedstawiające autobus należący do OOeVV z napisem „Szczepienie to morderstwo”.
Początkowo zakładano, że to żart lub fotomontaż. Jednak dzięki zeznaniom świadków udało się ustalić numery rejestracyjne pojazdu i jednoznacznie zidentyfikować mężczyznę.
Kierowca został przesłuchany i zwolniony w trybie natychmiastowym.
Gorąco w Wiedniu. Doszło do starć z policją. Ludzie nie chcą obowiązku szczepień i locdownu [VIDEO]