
Między innymi o usunięciu profilu Konfederacji z Facebooka mówił w rozmowie z redaktorem naczelnym „Najwyższego Czasu!” Tomaszem Sommerem poseł Konfederacji Grzegorz Braun.
Przypomnijmy, iż z Facebooka usunięty został profil Konfederacji, który śledziło 671 tys. osób, najwięcej spośród wszystkich polskich partii politycznych.
„To prędzej czy później musiało nastąpić”
– Rozpocznijmy naszą dyskusję oczywiście od tego, czego ja się spodziewałem i tam mówiłem już to wiele razy, że takie będą teraz akcje, tylko myślałem, że troszeczkę później, czyli od zlikwidowania konta (Konfederacji – red.) na Facebooku – zaczął Tomasz Sommer.
– Tak, Konfederacja skasowana, no i jasna sprawa, że to prędzej czy później musiało nastąpić, gdyż było to konto największe w kategorii formacje polityczne. Konfederacja przebijała wszystkich o parę długości – odparł Grzegorz Braun.
Dalej poseł odniósł się do stwierdzenia redaktora naczelnego „Najwyższego Czasu!”, iż sądził, że spodziewał się takich akcji, lecz myślał, że będą one miały miejsce „troszeczkę później”. – W związku z tym sądzę, że to później się nam przyspieszyło – wskazał polityk.
– To znaczy, że prawdopodobieństwo wyborów przyspieszonych wzrosło o 300 procent – uważa Braun. Do tematu usunięcia profilu Konfederacji rozmówcy powrócili jeszcze w dalszej części programu.
„Ta narracja jest oparta nawet gorzej niż na nieporozumieniu”
– (…) wracając do kwestii Facebooka i zdjętego konta Konfederacji. Pojawia się tutaj dyskusja w takim tonie, tutaj zwłaszcza ci lewacy wszyscy, że o tutaj chcieliście wolnego rynku no to macie i ma prawo tam prywatna firma itd. – powiedział Tomasz Sommer.
– To jest bardzo popularna narracja. Ciekawe: i wśród prawaków i wśród lewaków. Ta narracja jest oparta nawet gorzej niż na nieporozumieniu, ona jest oparta na nieświadomości stanu prawa – zaczął Grzegorz Braun.
– To, że działa jakaś prywatna firma na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i że zarząd tej firmy jest może hen za górami, za lasami, za ocenami, to nie oznacza, że ta firma jest wyjęta spod polskiego prawa. A polskie prawo, nawet akt tak wysokiej, najwyższej rangi jak artykuł Konstytucji (…) zabrania cenzury prewencyjnej – kontynuował.
„Różnica jest dość istotna”
– Jeszcze zetknąłem się z takim zestawieniem, że skoro ma prawo piekarz odmówić obsłużenia jakichś dewiantów, którzy tam tort weselny zamówili czy coś podobnego, no to dlaczego miałby Facebook nie mieć prawa odmownego załatwienia Konfederacji – mówił.
– Różnica jest dość istotna. Różnica jest taka, że tutaj umowa została już zawarta i umowa opiewająca na obustronne korzyści. Facebook i inne media internetowe zarabiają na tym, że np. prowadzimy portal największy w kategorii formacje polityczne, bo to blisko 700 tysięcy było tego zasięgu – podkreślił polityk.
Czytaj także: Facebook i Konfederacja a sprawa drukarza z Łodzi. Sośnierz wyjaśnia: „Wynik tej gry rynkowej komuś się nie spodobał”
„Reguły gry (…) nie były w tej sprawie dotrzymane”
– Przecież przez to wszystko przepuszcza się reklamy. To ma charakter sondażowni, która rozpoznaje preferencje konsumentów między innymi i to się przekłada na duży biznes. I jeżeli zaangażowaliśmy się wzajemnie w taki biznes i zawarta została, powtarzam, umowa, to warto by tych umów dotrzymywać – wskazał Braun.
– Podkreślmy, że w tej sytuacji Facebook nie respektował nawet tych swoich monopolistycznie narzucanych rynkowi zasad, ponieważ Konfederacja nie była w żaden formalny sposób, ani też zakulisowo, nieformalnie, nie była uprzedzana o tym. Facebook nie przeszedł drabinki eskalacyjnej ostrzeżeń, gróźb, wstępnego ostrzału artyleryjskiego, nic takiego nie nastąpiło. Po prostu profil został skasowany – podkreślił poseł.
– Reguły gry, nawet te dla nas dalece dyskusyjne i takie, które chcielibyśmy zmienić, ale nawet te reguły narzucone przez monopolistę, quasi monopolistę nie były w tej sprawie dotrzymane (…) będzie pozew sądowy, jest projekt ustawowy – powiedział Braun.
Czytaj także: