
Ukraińska armia wystosowała w środę apel do matek rosyjskich żołnierzy wziętych na Ukrainie do niewoli, aby pojechały tam odebrać swoich synów – poinformowało ministerstwo obrony Ukrainy.
Według Kijowa armia Ukrainy ma dziesiątki rosyjskich jeńców.
„Podjęto decyzję o zwrocie schwytanych rosyjskich żołnierzy matkom, jeśli przyjadą na Ukrainę, do Kijowa, by ich odebrać” – napisał w oświadczeniu resort.
Wcześniej ukraińskie wojsko zmusiło pojmanych Rosjan, by zadzwonili do swoich matek i wyznali, że „przyjechali zabijać w obcym państwie”.
#мамаявплену. Украинские военные звонят русским мамам объясняя, что их сыновья пришли убивать мирных жителей в чужую страну.#потерьнет #русскиепленныесолдаты #пленный #пленные #Россия #русские #русская_армия #русскийвоенный #оккупанты #Россияновости #Россия1 #Россия24 #РИА pic.twitter.com/qHN7NSDAPA
— Украина Новости / Ukraine War (@ukrainenewstop) March 2, 2022
Czytaj także:
- Prezydent Duda: „Chcesz pokoju, szykuj się do wojny”
- Kijów szykuje się do obrony. Kliczko: „Wzywam wszystkich kijowian, by nie tracili determinacji”
- Kłamstwa lewackiego OKO.press. Konrad Berkowicz: sieją prorosyjską propagandę
Apel można oczywiście uznać za element ukraińskiej propagandy, która ma wzmocnić morale Ukraińców broniących się przed agresją Rosjan – choć to, jak wynika z informacji docierających z Ukrainy, jest i tak bardzo wysokie.
Gdyby jednak w odpowiedzi na apel Ukraińskiej Armii rosyjskie matki rzeczywiście ruszyły do Kijowa, to mogłyby stać się gwarantem braku ostrzały ukraińskiej stolicy – o ile Rosjanie nie posuną się do strzelania do własnych obywateli.
Jednak nawet jeśli nie zostałyby przepuszczone przez granicę, to samo zamieszanie mogłoby przysporzyć problemów putinowskiej władzy. Z własnego doświadczenia jako Polacy wiemy, jaką destabilizację może wprowadzić tłumy na granicy.
Jeśli apel dotrze do Rosjan, to może stać się także zarzewiem kolejnych antyputinowskich protestów.
Tak więc rosyjskie matki mogą stać się nieoczekiwanym sojusznikiem Ukraińców w najbliższych dniach.
Źródło: PAP, Twitter, NCzas