
Wielkie kłamstwo
Jarosław Kaczyński obiecywał „dobrą zmianę” w Polsce. Z tego hasła została tylko „zmiana”. To, co PiS zrobiło w Polsce od 2015 roku, można opisać w kilku zdaniach. Po pierwsze – wprowadziło transfer socjalny „500 plus”. Po drugie – dokonało kompleksowej wymiany kadr.
Odchodzących beneficjantów III RP bardzo rzadko zastępowali fachowcy. W ich miejsce PiS wstawiało najpierw swoich zaufanych, a potem krewnych i znajomych królika. Na końcu, gdy brakło kadr, stawiało na stojących nisko w hierarchii czy to urzędów, czy to spółek skarbu państwa. Licząc, że wywyższeni z dołów będą wiedzieć, komu zawdzięczają niespodziewany awans, i będą lojalni.
Ta operacja dała PiS niespotykaną wcześniej kontrolę nad instytucjami publicznymi, ale źle odbiła się na działalności zarówno firm, jak i urzędów. Symbolem tej polityki kadrowej jest zagłada stadniny koni w Janowie, gdzie nominaci PiS w rok zdemolowali firmę, która była znana i ceniona na całym świecie. Nie bez powodu znany reżyser Grzegorz Braun ukuł termin „żoliborska grupa rekonstrukcyjna sanacji” w odniesieniu do rządów PiS.
To właśnie sanacyjne rządy po 1926 roku zawłaszczyły kompletnie Polskę. Wymieniano kompetentnych na zaufanych. A skutki tego najlepiej obnażyło fatalne dowodzenie wojskiem we wrześniu 1939 roku. Bo BMW (Bierni, Mierni, Wierni) może i sprawdzają się na paradach i w krajowej polityce, ale gdy życie poddaje ich kompetencje weryfikacji, to zawodzą.