Zaczęło się. Izrael pluje na Polskę a przepraszać nie musi. Znów wracają słowa o „wyssaniu antysemityzmu z mlekiem matki”

Israel Katz. Foto: PAP/EPA
Israel Katz. Foto: PAP/EPA
REKLAMA

W Izraelu trwają przygotowania do obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu koncentracyjnego w Auschwitz. W związku z tym nasilają się ataki dyplomatyczne na Polskę. Były szef MSZ Izraela Silvan Shalom uważa, że obecny – Israel Katz – nie musi przepraszać za słowa o „wyssaniu przez Polaków antysemityzmu z mlekiem matki”.

Napięcie na linii Polska-Izrael rośnie, a wszystko za sprawą próby przeforsowania nowej narracji historycznej. Od dłuższego czasu prym wiedzie w tym Izrael, a niedawno dołączyła do tego Rosja. Powstaje nieformalny pakt Putin-Netanjahu – wg izraelskich mediów premier tego kraju poprze kłamliwe rosyjskie tezy o przyczynach wybuchu II wojny światowej. Rosja oskarża o to Polskę.

Wcześniej, bo w lutym 2019 roku Israel Katz stwierdził, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokauście. – Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i – tak jak powiedział Icchak Szamir (b. premier Izraela – red.), któremu Polacy zamordowali ojca, 'Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki’. I nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych poległych – powiedział.

REKLAMA

Po tych słowach rozpętała się burza. To stwierdzenie po pierwsze obiektywnie nieprawdziwe, ale równocześnie bardzo groźne, bo przerzucające odpowiedzialność na Holokaust na Polaków. Nikt bowiem nigdy nie stwierdził, że np. Niemcy wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Dokonana przez nich zbrodnia, dzięki takim stwierdzeniom jak to autorstwa ministra Katza, ewidentnie wskazuje, że to Polacy są najbardziej winni.

Polski rząd oczekiwał natychmiastowych przeprosin, ale nigdy ich nie doczekał. Teraz sprawa wraca jak bumerang. Były szef MSZ Izraela Shalom stwierdził, że Katz przepraszać nie musi, bo „są Polacy, którzy współpracowali z nazistami”.

Za naszymi plecami toczy się twarda gra. Propagandowe ataki zarówno Izraela, jak i Putina na Polskę mogą być próbą zwiększenia nacisków na nasz kraj w sprawie 447 – uważa Tomasz Sommer, redaktor naczelny „Najwyższego CZAS!-u”.

Prezydent Andrzej Duda w poniedziałek zwołał sztab kryzysowy złożony z ekspertów od komunikacji oraz historyków. Strona polska spodziewała się kolejnych ataków przede wszystkim ze strony Rosji. Te w pierwszej kolejności nadeszły jednak z Izraela. Pytanie, czy w tej sytuacji Polska będzie gotowa się przeciwstawić.

REKLAMA