Zarzutów nie oddalono. Jakub Grygowski wciąż pod ostrzałem lewicowego terroru

Jakub Grygowski z partii KORWiN aresztowany w Londynie.
Jakub Grygowski z partii KORWiN aresztowany w Londynie. (Fot. Facebook/grygowskij)
REKLAMA

Jakub Grygowski, szef partii KORWiN na Wyspach Brytyjskich, miał dziś dowiedzieć się, co dalej ws. rzekomej homofobii i rasizmu. Brytyjska policja wciąż prowadzi jednak śledztwo, więc sprawy nie umorzono. O co oskarżany jest Grygowski?

15 sierpnia przed ambasadą Polski w Londynie skrajnie lewicowe grupy protestowały przeciwko zatrzymaniu Michała Sz., ps. „Margot”. Grygowski pojawił się na miejscu, by wyrazić swoje – całkowicie odmienne – zdanie o zatrzymaniu faceta, który każe na siebie mówić per pani.

Podczas manifestacji Grygowski został napadnięty przez bojówkarzy polskiej Antify – o tym, że to oni świadczyły charakterystyczne, noszone przez nich emblematy.

REKLAMA

Nagle jeden z przedstawicieli Antify wyrwał naszemu koledze flagę Partii Korwin. Może niezbyt rozsądnie ruszyłem w pogoń za tą osobą. I zostałem zaatakowany. Ktoś wskoczył mi na plecy i zaczął uderzać od tyłu w twarz, potem – gdy go zrzuciłem – napadł mnie kolejny bojówkarz, także bijąc z tyłu po twarzy i w żebra. Ostatecznie zamieszana w zajście trójka z Antify skryła się w tłumie – relacjonował Grygowski w rozmowie z „Najwyższym Czasem!”.

Na miejscu pojawiła się policja, zatrzymała sprawców pobicia oraz… Grygowskiego. Mimo, że to on został pobity. Oficjalnie Grygowskiego aresztowano za wyrażanie „skrajnie homofobicznych i rasistowskich” haseł.

Grygowski trafił na komisariat 15 sierpnia o 15:50, a wyszedł następnego dnia o 9. W tym czasie był przerzucany z celi do celi, zabrano mu telefon, pobrano odciski palców, dłoni i butów, a także próbki DNA.

Grozi mu 7 lat więzienia

Wielka Brytania od lat w sposób szczególny traktuje homoseksualistów, o czym pisał już zresztą Stanisław Cat-Mackiewicz. Podczas parad równości wśród uczestników dumnie prężą się m.in. reprezentanci brytyjskiej policji. Służby państwowe działają zgodnie z obowiązującą, ideologiczną linią. Społeczeństwo zaś jest mocno zindoktrynowane. Grupa osób, która próbują przeciwstawiać się narzucaniu siłą politycznej poprawności wsparcie znajduje najczęściej wśród… muzułmanów, dla których doktryna LGBT jest nie do przyjęcia.

Gdyby uznano, że Grygowski faktycznie ponosi odpowiedzialność za zarzucone mu czyny, groziłaby mu kara 7 lat więzienia lub grzywna. Albo i jedno, i drugie. Przedstawiciel partii KORWiN zapewnia, że o żadnej homofobii czy rasizmie w jego wypowiedziach nie może być mowy, a środowiska lewicowe najzwyczajniej kłamią i przypisują mu słowa, których nigdy nie wypowiedział.

Niepewności ciąg dalszy

7 września Grygowski miał stawić się na posterunku z Charing Cross, by dowiedzieć się, czy zostaną postawione mu zarzuty, czy jednak śledztwo zostanie umorzone. Ostatecznie stało się inaczej – Polak wciąż nie wie właściwie nic.

„No i… już po wielkim spotkaniu z policją! Telefonu mi nie oddano, bo śledztwo trwa. Nie wyszedł nawet do mnie żaden oficer. Jedynie recepcjonista dał mi kawałek papieru (wydany dziś 11:17), który mówi, że śledztwo w toku i mogę być ponownie aresztowany, jak coś znajda. Ech…” – poinformował na Twitterze Grygowski i dorzucił zdjęcia dokumentów.

W internecie wciąż trwa zbiórka na pomoc prawną dla Grygowskiego. Wspierał ją nawet Krzysztof Bosak, niedawny kandydat Konfederacji na prezydenta. Jakuba Grygowskiego można wesprzeć na serwisie pomagam.pl.

TYLKO U NAS. Szef KORWiN w UK napadnięty podczas demonstracji LGBT w Londynie! Może trafić na 7 lat do więzienia

REKLAMA