Policja z kontrolą na stoku. Powodem dzieci zjeżdżające na sankach [AKTUALIZACJA]

Policja - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Policja - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Policja przeprowadziła kontrolę na stokach w Kaszubach. Uwagę funkcjonariuszy zwróciły dzieci jeżdżące na sankach.

PiS nie ustaje w pacyfikowaniu Polaków, którzy nie słuchają apeli i nakazów władzy ludowej. Ostatnio głośno było o nowelizacji postępowania w sprawach o wykroczenia, w myśl której znika możliwość odmowy przyjęcia mandatu.

Teraz okazuje się, że policja w państwie PiS zabiera się za dzieci jeżdżące na sankach. Zdaniem funkcjonariuszy z Kartuz przy nieczynnym wyciągu w Wieżycy dochodzi do… sprowadzania zagrożenia dla życia lub zdrowia.

REKLAMA

Dzieciaki trudno opanować, bo na Kaszubach po raz pierwszy od dawna spadł śnieg. Na celowniku znalazł się też właściciel zamkniętego ośrodka narciarskiego.

Ten ostatni na Facebooku zapraszał na „zimowy spacer” i do skorzystania z restauracji „na wynos”. Nie uruchomił jednak żadnego wyciągu, nie było instruktorów, a stok był pełen ludzi, bo jest po prostu ogólnodostępny.

Tymczasem Komenda Powiatowa Policji w Kartuzach zamieściła na swojej stronie kuriozalny komunikat.

„Na terenie gminy Stężyca policjanci zauważyli ludzi korzystających ze stoku narciarskiego. O tym fakcie powiadomili Powiatową Stację Sanitarno – Epidemiologiczną w Kartuzach, natomiast sporządzone materiały przekazali do Prokuratury z wnioskiem o przeprowadzenie postępowania w kierunku sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia” – brzmi komunikat.

Za popełnienie tego przestępstwa grozi kara do 8 lat więzienia. Ponadto „sprawca” owego sprowadzenia zagrożenia może dostać karę finansową od Sanepidu w wysokości nawet 30 tysięcy złotych.

– Policja chce ścigać właściciela wyciągu za to, że ten wyciąg jest nieczynny a z ogólnodostępnych górek korzystają przyjezdni. Brawo! Nie mogę się doczekać aktu oskarżenia w tej sprawie. „Właściciel ośrodka z pełną premedytacją nie wyganiał ludzi ze stoku. W dodatku bezczelnie prowadził swoją restaurację i zapraszał do jej skorzystania”. Naprawdę, policjanci muszą się chyba strasznie nudzić, skoro widzą zagrożenie epidemiczne w dzieciakach zjeżdżających na sankach. A tylko przypomnę, że rząd niedawno zgodził się na wyjście dzieci poniżej 16 lat z domów, więc chyba zrobił to po coś, prawda? Tym czymś jest właśnie korzystanie z uroków zimy – wskazał prawnik Maciej Bąk z portalu Bezprawnik.pl.

Aktualizacja

AFP zapytało kartuską policję o komentarz w tej sprawie. – Policjanci prowadzili w tym czasie rutynową kontrolę i sprawdzali czy osoby przebywające w okolicach wyciągu stosują się do ograniczeń związanych z dystansem społecznym – odpisał Piotr Gdaniec, rzecznik prasowy Komendy Policji w Kartuzach.

Rzecznik poinformował, że skończyło się na pouczeniach. Nikt nie dostał mandatu i nie został w tym czasie zatrzymany.

Źródło: Bezprawnik / AFP

REKLAMA