Zgodnie z zapowiedziami na Podhalu w poniedziałek zostały otwarte kolejne biznesy, między innymi lokale gastronomiczne. Ruszyły także kontrole policji i sanepidu, jednak żadne kary nie zostały nałożone – przekazała rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie Dominika Łatak-Glonek.
Uruchomienie biznesów mimo dalszych rządowych obostrzeń związanych z pandemią zapowiadał m.in. inicjator akcji „Góralskie Veto” Sebastian Pitoń. Oprócz tego mamy także m.in. akcje Bałtyckie Veto, Jurajskie Veto czy #otwieraMY.
W ramach Góralskiego Veta jako pierwsza w sobotę została otwarta znana restauracja w Bukowinie Tatrzańskiej, a w poniedziałek zostały otwarte między innymi kawiarnie w Zakopanem i Nowym Targu. W lokalach od razu pojawiła się policja i inspektorzy sanepidu.
– Wygraliśmy bitwę na 'plażach Normandii’ w tym sensie, że pierwsze lokale ruszyły i nie zostały spacyfikowane. Wszyscy się tak naprawdę przyglądali rozwojowi sytuacji, ponieważ wcześniej nie było takich precedensów. Oczywiście wszystkie kontrole się odbyły, ale okazało się, że przyszły i poszły, w związku z tym będzie się otwierało coraz więcej biznesów, które najpierw muszą się zaopatrzyć – skomentował dla Polskiej Agencji Prasowej Pitoń.
Według jego wiedzy w najbliższych dniach ruszą także niektóre stoki narciarskie.
– Precedens został przełamany i nie zostaliśmy zepchnięci do wody – podsumował inicjator akcji „Góralskie Veto”.
Kontrole sanepidu. Brak kar
Jak poinformowała PAP rzeczniczka małopolskiego sanepidu, tylko od piątku do niedzieli zakopiański sanepid przeprowadził 120 kontroli w obiektach gastronomicznych i hotelowych – w tym w popularnych kwaterach prywatnych oraz na stokach narciarskich. Na te obiekty nie nałożono żadnych kar, jedynie zastosowano pouczenia.
Czytaj także: #otwieraMY. Ogromny rozmiar akcji. Szef sanepidu przyznaje: My tego nie opanujemy
W sprawie otwartej w sobotę restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej zostało wszczęte postępowanie administracyjne.
Inspektorzy skontrolowali także stoki narciarskie, jednak okazało się, że działały zgodnie z rządowym rozporządzeniem. Z wyciągów mogą bowiem korzystać zawodnicy narciarskich i snowboardowych klubów sportowych.
Źródło: PAP/NCzas