EURO 2020. Anglicy znów klęknęli dla murzyńskich lewaków. Chorwaci nie ulegli. Kibice podzieleni. Jedni buczeli, inni… [VIDEO]

Anglicy klęknęli przed meczem z Chorwacją.
Anglicy klęknęli przed meczem z Chorwacją. (Fot. screen/Twitter)
REKLAMA
Polityczne gesty klękania przed meczami ciągle trwają. Anglicy znów padli na kolana przed Murzynami. Chorwaci, dla odmiany, stali wyprostowani.

Do kuriozalnej sytuacji ponownie doszło w niedzielne popołudnie. Klękanie w ramach poparcia dla rasistowskiej akcji Black Lives Matter stało się normą w angielskiej Premier League. Kontynuują to piłkarze reprezentacji Anglii.

Synowie Albionu zostali już wygwizdani przez kibiców podczas towarzyskiego meczu z Austrią rozgrywanym w angielskim Middlesborough.

REKLAMA

Teraz ponownie klęknęli, już na EURO 2020, przed meczem z Chorwacją. Anglicy tłumaczą, że w ten sposób walczą z systemowym rasizmem.

Niektórzy kibice chyba sądzą, że to polityczny manifest. To nieprawda, chodzi o wspieranie się nawzajem. Mamy czarnoskórych zawodników w drużynie stąd takie zachowanie. Będziemy klękać również podczas finałów mistrzostw Europy, to będzie nasz znak wzajemnego szacunku. Nie chcemy więcej o tym mówić, skupmy się na piłce – zapowiadał przed meczem selekcjoner Anglii Gareth Southgate.

W rzeczywistości Anglicy oddają jednak hołd lewackiej rewolcie Black Lives Matter, a ponadto boją się przeciwstawić politycznej poprawności. Część kibiców znów buczało podczas prezentowania przez Synów Albionu politycznego gestu. Trwało to krótko, około 10 sekund. Inni fani w tym czasie bili brawo.

Chorwaci z kolei wydali jedynie oświadczenie, że „zdecydowanie potępiają wszelkie formy dyskryminacji”, ale jednocześnie dają zawodnikom prawo wybory, czy „chcą się angażować w jakąkolwiek działalność”. A chorwaccy piłkarze nie chcieli.

Dzień wcześniej przed rewoltą BLM klęknęli także Belgowie. Ogólnie rzecz biorąc, drużyny, które podczas EURO 2020 podejmą polityczne gesty, wydają się być w mniejszości.

CZYTAJ WIĘCEJ:

REKLAMA