
Nadchodzi niespotykany dotychczas kryzys energetyczny. W wyniku tzw. zielonej polityki ceny prądu biją rekordy, w najbliższych miesiącach będzie coraz drożej. Rząd PiS nie widzi innego rozwiązania, jak dopłaty do prądu.
Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, dopłaty mają być liczone w miliardach. W 2019 roku w wyniku zamrożenia cen prądu budżet musiał dołożyć 5 mld zł. Teraz kwota ta ma być zbliżona.
Z nowych regulacji mieliby prawo skorzystać najubożsi, ok. 10 proc. społeczeństwa.
„Projekt wsparcia autorstwa resortu klimatu może ulec dalszym zmianom. Niewykluczone jest rozszerzenie go o odbiorców gazu. Wczoraj premier Mateusz Morawiecki zapowiedział rozwiązania ochronne dla najbardziej dotkniętych wzrostem cen energii” – czytamy w „GDP”.
Dziennik podkreśla, że spółki energetyczne już zapowiedziały, że złożą wnioski taryfowe zakładające ok. 20-procentowy wzrost rachunków dla indywidualnych odbiorców prądu. Ale rekordy na rynkach europejskich biją też hurtowe ceny gazu.
„Możliwe są więc dalsze zmiany w projekcie resortu klimatu – pierwotnie miał on dotyczyć tylko odbiorów energii elektrycznej, ale z naszych informacji wynika, że niewykluczone jest dodanie odbiorców gazu. Nowe rozwiązania miałyby wejść w życie od początku roku, co oznacza, że prace nad zmienionym projektem będą musiały być błyskawiczne” – podano w „DGP”.
CZYTAJ TEŻ:
- Wszystko się wali. Co piąty Europejczyk może pozostać zimą bez ogrzewania
- Nadciągają SZOKUJĄCE podwyżki! Sommer o meandrach polityki, która prowadzi do BIEDY [VIDEO]
- Przepowiednia „zielonej” polityki?! Niemcy instruują, jak zachować się w sytuacji, gdy zabraknie ogrzewania [VIDEO]