Proimigrancki protest w Hajnówce. „Matki na Granicę” chcą korytarza humanitarnego

"Matki na Granicę" chcą korytarza humanitarnego dla imigrantów. (Fot. PAP)
REKLAMA
W Hajnówce nieopodal granicy polsko-białoruskiej odbył się proimigrancki protest, na który autokarami zjechało się kilkaset osób z całej Polski. Wszystko to w ramach akcji protestacyjnej „Matki na Granicę”.

Uczestnicy protestu przynieśli transparenty, na których napisano m.in. „Miejsce dzieci nie jest w lesie”, „Bezpieczna granica to taka, na której nikt nie ginie”, „Żaden człowiek nie jest nielegalny”, „Moją ojczyzną jest człowieczeństwo”, „Jakie kołysanki śpiewać marznącemu dziecku?”, „Człowiek człowiekowi człowiekiem”, „Tak dla uchodźców, nie dla rasizmu”, „Proszę wpuśćcie organizacje humanitarne na obszar objęty stanem wyjątkowym na granicy polsko-białoruskiej”.

Uczestnicy protestu mieli też ze sobą zdjęcia przedstawiające dzieci w lasach. Skandowano głównie: „Miejsce dzieci nie jest w lesie”.

REKLAMA

Inicjatorka akcji „Matki na Granicę” Joanna Stańczyk ze Stowarzyszenia Dolnośląski Kongres Kobiet powiedziała, że celem akcji jest m.in. zwrócenie uwagi na kwestie pomocy uchodźcom.

Chcą korytarza humanitarnego

„Błagamy i prosimy o pomoc dla tych dzieci, dla rodziców, młodych ludzi, którzy są czyimiś braćmi, synami, ojcami. Oni chcą lepszej przyszłości dla swoich dzieci (…) To nie są nasi wrogowie, musimy im pomóc” – zaznaczyła Stańczak.

Dodała, że wśród osób na granicy polsko-białoruskiej są również dzieci chore i niepełnosprawne.

„Nie możemy wyrzucać ich z Polski, musimy udzielić pomocy. Apelujemy o korytarz humanitarny, o wpuszczenie w strefę stanu wyjątkowego organizacji humanitarnych, medyków i o natychmiastowe załatwienie tej sprawy” – apelowała Stańczyk.

Akcja protestacyjna miała miejsce po raz drugi. Pierwszy raz zgromadzono się miesiąc temu przed siedzibą Straży Granicznej w Michałowie. Akcję wsparły wtedy byłe prezydentowe: Jolanta Kwaśniewska, Anna Komorowska, Danuta Wałęsa.

CZYTAJ TAKŻE:

REKLAMA