Segregacja sanitarna. Posłanka PiS zapowiada opaski na rękę

Opaski covidowe, Anna Milczanowska Źródło: Instagram/landeszeitung, YouTube/Polskie Radio 24, collage
Opaski covidowe, Anna Milczanowska Źródło: Instagram/landeszeitung, YouTube/Polskie Radio 24, collage
REKLAMA
Panie pośle! Panie pośle – prowadząca program oburzyła się, gdy Artur Dziambor popukał się w głowę w odpowiedzi na to, co plotła w czasie Poranka Polskiego Radia 24 posłanka PiS.

Anna Milczanowska nazwała przeciwników segregacji sanitarnej w miejscach pracy „antyszczepionkowcami”. W odpowiedzi na to Artur Dziambor, przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji i lider partii KORWiN na Kaszubach, popukał się w czoło. Święte oburzenia aż miotało prowadzącą program na wszystkie strony. „Panie pośle, panie pośle” – pokrzykiwała. Posłanka PiS z kolei stwierdziła, że Dziambor… zwyzywał ją gestem.

– Ja nie jestem antyszczepionkowcem i na to muszę zareagować – powiedział twardo Artur Dziambor broniąc swojego gestu. Konfederata nie zamierzał przeprosić, a osobom, które słuchały wywiadu w radiu jeszcze wyjaśnił, że pokazał posłance PiS, żeby się „puknęła w głowę”.

REKLAMA

Dalej Artur Dziambor mówił o niebezpieczeństwach, jakie niesie ze sobą tzw. ustawa o segregacji, którą chce wdrożyć PiS. Temat był widocznie bardzo niewygodny dla posłanki Milczanowskiej, bo ni stąd ni zowąd wróciła ona do zamkniętego już tematu z początku dyskusji – transparentu, który pojawił się na proteście antycovidowym. Polityk PiS próbowała odwrócić uwagę słuchaczy od kontrowersyjnych zapisów ustawy w populistyczny sposób.

Ta kanonada wyzutych z treści i nie pasujących do kontekstu tego, co mówił Konfederata, zdań pisowskiej polityk trwała dłuższą chwilę. Nie warto ich nawet przytaczać ponieważ posłanka powtórzyła wiele propagandowych haseł, których manipulację poseł Dziambor udowodnił już na początku programu.

Ciekawy wątek pojawił się pod koniec rozmowy. Redaktor prowadząca bowiem chciała się dowiedzieć, w jaki sposób będzie można weryfikować, czy osoby, które zajęły uprzywilejowane miejsca w teatrach, kinach etc. rzeczywiście przyjęły szczepionkę.

– W Niemczech na przykład są opaski –
powiedziała dziennikarka. – Każdy wchodzi z opaską i nie musi niczego pokazywać.

W odpowiedzi polityk PiS powiedziała, że u nas „też tak będzie”. Jest to rzeczywiście ciekawa kwestia, bo gdy kilka miesięcy temu różne media pisały o tym, że pojawią się opaski, które wiadomo z czym się kojarzą, to uważano takie niusy na „szurskie” i „spiskowe”. Dziś to jednak rzeczywistość. Artur Dziambor na tę zapowiedź zareagował jedynie kpiącym śmiechem.

Źródło: Polskie Radio 24

REKLAMA