
Już w styczniu inflacja może wynieść 9,5 proc., a dwucyfrowy „wynik” jest coraz bardziej prawdopodobny. Ekonomiści bankowi przewidują, że – wbrew zapowiedziom rządowym – w najbliższym czasie inflacja wcale nie będzie spadać.
O najnowszych prognozach pisze „Rzeczpospolita”. Zdaniem przepytanych przez gazetę ekonomistów inflacja w styczniu zbliży się do 10 proc.
Za inflację przede wszystkim mają odpowiadać horrendalne podwyżki za gaz i prąd. To, co zobaczą ludzie na rachunkach to małe piwo w porównaniu z tym, ile więcej zapłacą przedsiębiorcy. W firmach podwyżki sięgają nawet kilkuset procent. A skoro oni poniosą większe koszty, to kolejne podwyżki produktów i usług są kwestią czasu.
– W efekcie inflacja może wynieść nawet 9,5 proc. – mówi „Rzeczpospolitej” Piotr Bujak, główny ekonomista banku PKO BP.
Przekroczenie bariery 9 proc. prognozują również ekonomiści Pekao. – Styczeń może rzeczywiście być kumulacją czynników inflacyjnych, a tarcza antyinflacyjna 2.0 jeszcze nie wejdzie w życie. Naszym zdaniem ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosną o ok. 9 proc. – dodaje też Karol Pogorzelski, ekonomista tego banku.
Wszystko to mimo obowiązywania tarczy antyinflacyjnej, która — zdaniem rządu — miała takiej sytuacji zapobiec.
Stąd też decyzja partii rządzącej, by wprowadzić drugą odsłonę tarczy antyinflacyjnej. Teraz ma zostać obniżony VAT na paliwo z 23 do 8 proc. Oczywiście czasowo, nie na stałe.
CZYTAJ TAKŻE:
- Dodatki inflacyjne. Rząd PiS bohatersko walczy z problemem, który sam stworzył
- PRL-bis. PiS chce wprowadzić regulowane ceny w sklepach! Szokująca zapowiedź [VIDEO]
- Za mało podwyżek? PKP Intercity podnosi ceny biletów. Przejazd droższy nawet o 19 zł