
Poseł Lewicy Paulina Matysiak znów wykazała się hipokryzją. Wraz z partią zaapelowała, by w ramach walki z Putinem jeździć autobusem. Na święta pojechała jednak samochodem.
W czwartek w Sejmie partia Razem, z Matysiak na czele, apelowała, by ludzie przesiedli się do autobusów, nie tankowali swoich samochodów i tym samym nie wspierali Putina.
Postulowano przy okazji, by komunikacja miejsca stała się „darmowa”, co ma przekonać społeczeństwo do porzucenia samochodów.
„Nie karm Putina, jedź autobusem” – oto hasło, pod którym podpisała się m.in. Matysiak i dumnie rozpropagowywała hasło.
Sama jednak jako środek transportu wybrała… samochód. Jak pochwaliła się w mediach społecznościowych, właśnie autem postanowiła podróżować na święta.
Czego nie rozumiesz? Tylko pani Matysiak może jeździc samochodem w imię walki z kapitalizmem pic.twitter.com/ptLTT2runT
— Zielonek 🇵🇱🇭🇺 (@Mateusz37622052) April 16, 2022
Nie dziwi nas to oczywiście ani trochę. Matysiak znana jest z hipokryzji, która uwypukliła się szczególnie podczas ogłoszonej pandemii koronawirusa.
Matysiak zasłynęła m.in. z donosów na osoby, które nie miały masek w pociągach. Nie przeszkadzało jej to samej podróżować bez maski i jeszcze się tym chwalić w Internecie.
- Himalaje hipokryzji. Domagają się i donoszą, a sami masek nie noszą [FOTO]
- Pandemia hipokryzji. Lewica jedzie na konwencję „autokarem śmierci” [FOTO]
Himalaje hipokryzji to oczywiście przypadłość nie tylko polskich polityków. Ot, najświeższy przykład pochodzi z Holandii.
Tamtejsi politycy namawiają wszem i wobec, by w ramach walki ze zmianami klimatu, przesiąść się na znacznie droższe samochody elektryczne. Sami jednak rządowej floty na elektryki nie wymienią, bo są niezbyt wygodne.