Korwin-Mikke wyjaśnia kontrowersyjną sprawę z przeszłości: Dziambor mógł mieć rację, ale zrobiliśmy TAK [VIDEO]

Janusz Korwin-Mikke. / foto: screen YouTube
Janusz Korwin-Mikke. / foto: screen YouTube
REKLAMA
Podczas czatu na żywo Janusz Korwin-Mikke odniósł się do sytuacji z czasów prawyborów prezydenckich w Konfederacji, gdy ku zdziwieniu wyborców, czołowi politycy partii KORWiN poparli Grzegorza Brauna zamiast swojego kandydata – Artura Dziambora.

Niespokojnie jest ostatnio w wolnościowym skrzydle Konfederacji. Część członków opuściła partię KORWiN – w tym rzecznik Konfederacji Tomasz Grabarczyk. Teraz dwóch czołowych przedstawicieli wolnościowej prawicy – Artur Dziambor i Sławomir Mentzen – kłócą się na forum publicznym.

Dobiegła końca moja przygoda z Partią KORWiN. Na podstawie absurdalnych zarzutów Prezesa JKM kierowanego przez Sławomira Mentzena, zostałem decyzją sądu usunięty – pisze w swoich mediach społecznościowych rzecznik prasowy Konfederacji – Tomasz Grabarczyk.

REKLAMA

W swoim oświadczeniu Tomasz Grabrczyk informuje, że pozostaje dyrektorem biura prasowego Konfederacji oraz, że „w dalszym ciągu chcę budować silne skrzydło wolnościowe w ramach Konfederacji”. Możliwe, że polityk dołączy do nowej wolnościowej formacji budowanej przez Artura Dziambora, Jakuba Kuleszę i Dobromira Sośnierza.


Fala odejść z partii KORWiN:


Przy okazji dyskusji o sprawie usunięcia Grabarczyka, Artur Dziambor wrócił do sprawy kontrowersji związanych z prawyborami prezydenckimi w Konfederacji.

Czytaj więcej: Kłótnie w wolnościowym skrzydle Konfederacji. Spięcie na linii Dziambor – Mentzen

Przypomnijmy, o co chodzi. Podczas prawyborów prezydenckich w Konfederacji wydawało się, że kandydatem prawicy na prezydenta zostanie Artur Dziambor (w tamtym czasie kandydat partii KORWiN).

Tymczasem Janusz Korwin-Mikke i Konrad Berkowicz postanowili nie popierać przedstawiciela partii KORWiN, tylko Brauna. Tak zasugerowali swoim elektorom, a ci w zdecydowanej większości przychylili się do zaleceń.



Wielu sympatyków wolnościowej prawicy nie mogło wówczas zrozumieć działania prezesów partii KORWiN, ale sam Dziambor w tamtym czasie nie wygłaszał publicznie pretensji. Ostatecznie Dziambor dał swoim elektorom wolną rękę, a oni w większości poparli Krzysztofa Bosaka.

Tym sposobem kandydatem Konfederacji na prezydenta został Krzysztof Bosak – narodowiec, choć wszystko wskazywało na to, że zostanie nim Artur Dziambor – wolnościowiec.

Sprawa wciąż budzi ogromne kontrowersje i jest niezrozumiała dla wyborców wolnościowej prawicy. Pytanie o nią padło również w ostatnim czacie z Januszem Korwin-Mikkem: – Czy w perspektywie czasu poparcie w wyborach Brauna zamiast Dziambora było błędem?

Prezes partii KORWiN próbował wytłumaczyć swój punkt widzenia:

– To wszystko zależy. Gdyby naszym celem było, że, z punktu widzenia partyjnego, groźniejsi, bo silniejsi, byli narodowcy niż koroniarze od kolegi Brauna. W związku z czym uważaliśmy, że za wszelką cenę trzeba spowodować, żeby nie wygrał kolega Bosak – tłumaczył Janusz Korwin-Mikke.

Prezes partii KORWiN przyznał, że to nie dlatego, że „tak żeśmy cenili kolegę Brauna” tylko ze względów „czysto politycznych”.

– Ale kolega Dziambor twierdzi, że on by wygrał […] co wcale nie jest wykluczone. Wcale nie jest powiedziane, że ludzie kolegi Brauna nie zagłosowaliby na kolegę Dziambora a nie na Bosaka. Być może ma rację. Ale myśmy zrobili tak jak było, a kolega Dziambor wyłamał – powiedział prezes Janusz Korwin-Mikke.

Dalej polityk stwierdza: – Gdybyśmy wiedzieli, co zrobi Dziambor, to byśmy oczywiście kazali głosować na Dziambora.

REKLAMA