Sośnierz gorzko o unijnych regulacjach: „Unia dba o nasze rozrywki” [VIDEO]

Dobromir Sośnierz. / Foto: PAP
Dobromir Sośnierz. / Foto: PAP
REKLAMA

W Sejmie odbyła się konferencja prasowa Konfederacji dotycząca unijnej dyrektywy ws. charakterystyki energetycznej budynków. Oznacza ona kolejne koszty dla Polaków.

Jak podkreślał Krystian Kamiński, procedowana dzisiaj w Brukseli dyrektywa, jeśli zostanie uchwalona, będzie powodowała to, że każda nieruchomość będzie miała paszport.

REKLAMA

– Dyrektywa to kluczowa część europejskiego Zielonego Ładu i programu Fit for 55, a realizuje absurdalny, utopijny plan przekształcenia wszystkich budynków w Unii Europejskiej w budynki ekologiczne i bezemisyjne – wskazywał poseł Konfederacji.

Wśród najbardziej skandalicznych postanowień tej dyrektywy Kamiński wymienił następującą kwestię: „Rząd ma wytypować 15 proc. najbardziej emisyjnych, czyli – powiedzmy sobie szczerze – najstarszych budynków w Polsce i do 2030 roku wymusić ich termomodernizację”. – Co do pozostałych budynków, czyli pozostałych 85 proc., ma to nastąpić do roku 2050 – dodał.

Podkreślił też, że za niedostosowanie się do unijnej dyrektywy są przewidziane sankcje. Natomiast koszty termomodernizacji spoczywać będą na obywatelach.

Unia wpędzi Polaków w biedę? Ten problem narasta w całej Europie

Podczas konferencji głos zabrał także przedstawiciel Wolnościowców Dobromir Sośnierz. – Unia od zawsze właściwie nam się nie opłacała. Jeśli dobrze policzyć te wszystkie wydatki, które musieliśmy ponosić na to, żeby móc się do Unii zapisać i potem być jej członkiem, to zawsze one przekraczały to, co od Unii uzyskiwaliśmy. No ale ten bilans oczywiście stale się pogarsza i ta kolejna dyrektywa będzie tego następnym krokiem – wskazał.

Poseł Konfederacji wskazał, że oprócz obowiązku wyremontowania mieszkań, „każde mieszkanie, każda nieruchomość, każdy dom będzie musiał mieć swój paszport”. – Nie covidowy, a tym razem paszport energetyczny. Nawet dwa paszporty – jeden remontowy, a drugi efektywności energetycznej – dodał.

– Więc oprócz tej biurokracji, którą już teraz musimy przechodzić przy sprzedaży, wynajmie nieruchomości, będziemy mieli dodatkowo zapewnioną. Do tej pory było nudno, prawda, bo jedynie notariusz, jakieś księgi wieczyste, przepisywanie wszystkich umów, sprawdzanie różnych papierów – nudy. W tej chwili będziemy mieli kolejne urozmaicenie: będziemy biegali z paszportami – powiedział.

– Bez takiego paszportu nie będzie można sprzedać, nie będzie można wynająć nawet nieruchomości. Więc fajnie, więc bawimy się, więc Unia dba o nasze rozrywki – skwitował.

– A tymczasem rząd nasz ukochany wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom, już teraz. Jeszcze dyrektywa nie została uchwalona, a rząd już pracuje nad pomysłem, żeby te paszporty wprowadzać, żeby tych paszportów od nas wymagać i żeby brak tych paszportów, ewentualne braki czy niedociągnięcia w tych paszportów, uniemożliwiały sprzedawanie, wynajmowanie nieruchomości. Więc super – mówił dalej Sośnierz.

– Wszystko to niestety składa się na taki dość ponury obraz rzeczywistości, w którym coraz bardziej żyjemy w krainie Wielkiego Brata (…) Jak nie z Warszawy, to z Brukseli przychodzą do nas kolejne przepisy, które będą powodowały, że urzędnicy będą zaglądać nam do kufrów, waliz, już nie tylko, ale też do domów, będą sprawdzali, mierzyli, ważyli i jeśli tylko coś będzie nie tak, to oczywiście konsekwencje będą spadały na nas – podkreślił.

Wskazał też, że owe 15 proc. najbardziej emisyjnych – a więc najstarszych budynków – zamieszkują przeważnie ludzie ubodzy, których na termomodernizację nie będzie stać.

– Skąd na to wezmą się pieniądze? Unia żadnych pieniędzy nie przysyła. Jeśli ten obowiązek spadnie na ludzi, których nie będzie na to stać, zapewne zostaną uruchomione jakieś tam kolejne rządowe bramy, nie wiadomo co. Jak nie wezmą z podatków, to skąd wezmą? Znowu będziemy musieli pożyczać, dodrukowywać pieniądze, znowu będziemy napędzać inflację – po co nam to wszystko? – pytał retorycznie poseł Wolnościowców.

– Apelujemy o to, żebyś zaczęli w końcu poważnie rozważać to, żebyśmy odcięli się do tych unijnych regulacji. To nam się po prostu nie opłaca – zakończył.


CZYTAJ TAKŻE:


REKLAMA