Jak co tydzień, Sylwia Spurek przedstawiła swoje „dokonania” na forum Parlamentu Europejskiego. Tym razem tłumaczyła, że szczucie na Polskę to przejaw patriotyzmu i jej europejski obowiązek.
– Jak zauważyliście i zauważyłyście było dość gorąco, czasami nawet emocjonalnie, ale i merytorycznie też. Dla mnie ten tydzień przebiegał pod znakiem praworządności i polityki klimatycznej i oczywiście prac legislacyjnych z tym związanych – mówiła Spurek.
– Jak wiecie, jestem jedyną osobą z Polski, która pracowała nad rezolucją w sprawie stanu praworządności w Polsce i na Węgrzech. I już dostaje mi się po głowie od prawicowych mediów, które zarzucają mi zdradę i działanie na szkodę Polski – mówiła wyraźnie rozbawiona.
– Drodzy publicyści i publicystki, nic bardziej błędnego. To jest mój obowiązek jako posłanki do Parlamentu Europejskiego, jako byłej zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich, jako polskiej patriotki – twierdziła. Europoseł odniosła się w ten sposób do swojego apelu o podjęcie „dalszych i bardziej stanowczych kroków” wobec Polski.
– Jeżeli rząd mojego państwa łamie prawo, łamie prawa człowieka, to musimy reagować. To działania nie przeciwko Polsce, tylko przeciwko rządowi PiS. Tak było w przypadku rezolucji dotyczącej tzw. stref wolnych od LGBT+ i tak jest w kwestii praworządności – utrzymywała.
Spurek pochwaliła się również, że zorganizowała spotkanie przedstawicieli polskich środowisk sędziowskich z członkami Parlamentu Europejskiego. – Z Polski w spotkaniu wzięły udział trzy organizacje – „Iustitia”, „Themis” oraz „Lex Supre Omnia” – mówiła.
– W środę reprezentowałam moją frakcję w debatach w trakcie sesji plenarnej w sprawie Polski i Węgier. Wczoraj odbyły się głosowania i posłowie i posłanki PE zdecydowanie poparli rezolucję. W rezolucji zwracamy wprost uwagę na ustawę kagańcową przyjętą w grudniu, która jeszcze bardziej ograniczy niezawisłość sędziowską i na pewno nie poprawi sytuacji w sądownictwie – grzmiała w swoim stylu europoseł.
Walka ze „szczególnym rodzajem nienawiści”
Jak się okazuje, Spurek dostała kolejne odpowiedzialne zadanie. – W tym tygodniu otrzymałam również w ramach komisji LIBE do prowadzenia nowy dokument legislacyjny. Ważny dla mnie, bo dotyczy mowy nienawiści w internecie wobec kobiet. To szczególny rodzaj nienawiści i każda kobieta, szczególnie taka, która jest aktywna społecznie, czy politycznie wie, co mam na myśli… – relacjonowała. Po ostatniej awarii Facebooka można jednak przypuszczać, że więcej na ten temat mają do powiedzenia administratorzy jej profilu – mężczyźni.
Od raz też europarlamentarzysta zaapelowała o autocenzurę w komentarzach, które zresztą i tak ukrywa. – Dziękuję też za wszystkie komentarze, również te krytyczne, ale nie takie, których celem jest tylko obrażanie. Bo mój profil to miejsce debaty, a nie miejsce dla hejtu. Uszanujcie to! – apelowała.
To był intesywny tydzień na sesji plenarnej PE w Strasburgu. Debata nt. katastrofy klimatycznej w Australii oraz duże emocje podczas wysłuchania ws. naruszania praworządności przez Polskę i Węgry wraz z głosowaniem rezolucji w tej sprawie. https://t.co/Ax3rrTMJ1x#SpurekwPE
— Sylwia Spurek (@SylwiaSpurek) January 17, 2020
Źródła: Twitter/nczas.com