
Joanna Lichocka odpowie za swój wulgarny gest. Po raz kolejny od skandalu, który wywołała w Sejmie, ominie ją jakiś „zaszczyt”. Najpierw została zastąpiona przez Turczynowicz-Kieryłło na stanowisku szefa sztabu wyborczego Dudy. Teraz nie będzie mogła złożyć sprawozdania ws. uchwały potępiającej werbalny atak na prezydenta. Ponoć zły na poseł jest sam Jarosław Kaczyńśki.
W Walentynki 2020 media społecznościowe obiegło zdjęcie, na którym Joanna Lichocka pokazuje gest, którego na pewno nie można nazwać znakiem miłości. Poseł próbowała się co prawda tłumaczyć w kuriozalny sposób, jednak wiary nie dał jej nawet jej własny obóz polityczny. Teraz poseł ponosi konsekwencje swojego zachowania.
Joanna Lichocka miała szanse na stanowisko rzeczniczki prasowej sztabu i kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. Zastąpiła ją jednak Turczynowicz-Kieryłło.
Lichocka miała być również sprawozdawcą uchwały potępiającej werbalny atak na prezydenta. „Wirtualna Polska” donosi jednak, że także ten „zaszczyt” ominie wulgarną poseł. Jarosław Kaczyński najwyraźniej zauważył, że ktoś, kto pokazuje środkowy palec do opozycji, nie będzie wyglądał poważnie mówiąc nt. „uchwały ws. nienawiści”.
Coraz widoczniej widać, że prezes chce Lichocką bardzo widowiskowo ukarać za jej wybryk. „Naczelnik” znany jest z tego typu zagrań.
Inni dostają nawet 2. lata więzienia
To wciąż i tak niewielka kara, w porównaniu do tej, którą za środkowy palec dostają nie-politycy. W 2012 roku sąd skazał Pawła Ś. i Łukasza N. za rozklejanie i posiadanie ulotek z wydrukowanym środkowym palcem. Były one wymierzone w tzw. „uchodźców”. Pierwszy z mężczyzn dostał 5. miesięcy więzienia, a drugi 6. Natomiast groziły im nawet 2. lata.
Orzekającym w sprawie był Maciej Nawacki – dziś prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i członek nowej KRS.
Skoro za wydrukowany wulgarny gest można dostać 2. lata, to dlaczego za rzeczywiście pokazany konsekwencje są tak niewielkie?
Źródło: Wirtualna Polska/Nczas.com