Woziński: Wiedźma z Leningradu

REKLAMA
Ran Woziński wiedźma Leningrad
Ayn Rand.

Jej obłąkańcze myśli doprowadziły ją nawet do tak absurdalnych wniosków jak ten, iż Związek Radziecki stanowił tak naprawdę ucieleśnienie etyki altruizmu (!). Jako radykalnej zwolenniczce najgorszej tradycji oświecenia przyświecał jej ideał świata bez Boga. Żyjąc przez osiem lat w komunistycznej Rosji, zdążyła zauważyć, że marksistowski ideał walki z „opium dla ludu” przynosi nie tylko terror, ale nędzę; zapragnęła stworzyć nowy, niemarksistowski mechanizm walki z chrześcijaństwem, tym razem występujący pod płaszczykiem „kapitalizmu”. Jej kapitalizm to jednak karykatura ustroju wolności, czego najlepszym przykładem są jej pokraczne powieści opisujące psychopatycznych narcyzów otoczonych przez hordy obleśnych altruistów i „powielaczy”.

Kluczowym momentem twórczości Rand jest fragment powieści „Źródło”, w której zdolny architekt Howard Roark otrzymuje zadanie budowy świątyni wszystkich religii. Zamiast tego wznosi świątynię poświęconą człowiekowi, która demonstracyjnie nie wznosi się ku niebu, lecz opiera mu się w formie horyzontalnego łuku. W tej postnietzscheańskiej wizji nowym bożkiem staje się człowiek-przedsiębiorca, który niczym Bóg-Stwórca utrzymuje w istnieniu całe społeczeństwo. Dodajmy tylko, że zdaniem Rand i jej sekty opisywane w powieściach ideały wcielała w życie najpełniej ona sama i Nahaniel Branden. Innymi słowy: Rand stworzyła całą filozofię, w której tak naprawdę nowym Bogiem-ideałem była ona sama. Jej ideologia powinna więc tak naprawdę nosić nazwę narcyzmu stosowanego.

REKLAMA

Na zarzut, że nie ma sensu czepiać się osoby, która od ponad 70 lat wprowadza do myśli wolnościowej tysiące, jeśli nie miliony nowych osób (w Stanach Zjednoczonych utarło się nawet powiedzenie „Zazwyczaj zaczyna się od Ayn Rand”), można odpowiedzieć w ten sposób, iż myśl wolnościowa posiada co najmniej kilkudziesięciu innych, bardziej wartościowych i zaawansowanych filozoficznie autorów. Składając hołd Ayn Rand, wolnościowcy tak naprawdę podpisują się pod żałosną karykaturą swoich poglądów, najeżoną poważnymi błędami i przeinaczeniami. Nie sposób wreszcie abstrahować od jej obrzydliwego życiorysu oraz równie odpychającej sekty, która w praktyce istnieje po dziś dzień, skupiona pod szyldem Ayn Rand Institute. Wiedźma z Leningradu niestety wciąż straszy.

Zobacz też: Wozinski: Dlaczego libertarianie skręcają w lewo

REKLAMA