
Była szefowa kampanii Andrzeja Dudy na antenie TVN24 skrytykowała urzędującego prezydenta za „mrugnięcie okiem do elektoratu Krzysztofa Bosaka”. W jej ocenie było to „naginanie kręgosłupa”.
– Nie wolno zatracać siebie, swojej tożsamości, nie wolno naginać kręgosłupa dla jakichś partykularnych interesów – stwierdziła Turczynowicz-Kieryłło, która przez miesiąc była szefową kampanii Andrzeja Dudy. W połowie marca zrezygnowała z tej funkcji ze względu „na stan zdrowia”. Przed pierwszą turą przyznała, że „bliżej jej do Trzaskowskiego” niż do Dudy.
Teraz Turczynowicz-Kieryłło pytana czy jej kandydat jest w drugiej turze, odparła, że „jest, ale to, kto nim jest zachowa dla siebie”. Później było już tylko bardziej stronniczo.
– Te wartości, o których mówił prezydent Trzaskowski, czyli nowa solidarność, pójście do przodu, czerpanie z siły doświadczeń pokoleniowych, historycznych, ale patrzenie w przyszłość, budowania wspólnoty, zasypywanie podziałów, wyciąganie ręki nawet do nieprzyjaciół, do oponentów politycznych – to jest to, co mówiłam, co potwierdzam i co mnie ujmuje – przyznała była szefowa kampanii Dudy.
– Prezydent Duda, w czasie, kiedy ze sobą współpracowaliśmy – zresztą teraz do tego wraca, co mnie cieszy (…) – mówił dużo o szacunku, o wspólnocie. Później ta kampania przekształciła się w kampanię populistycznych obietnic. To mnie bardzo zmartwiło i troszkę skonfundowało, bo uważam, że kampania powinna opierać się na wartościach – dodała.
Zdaniem Turczynowicz-Kieryłło walka o głosy wyborców Krzysztofa Bosaka w wykonaniu Andrzeja Dudy była „błędem”.
– Uważam, że to mrugnięcie okiem do elektoratu Krzysztofa Bosaka było błędem, dlatego że nie wolno zatracać siebie, swojej tożsamości, nie wolno naginać kręgosłupa dla jakichś partykularnych interesów – nawet dla tak ważnych interesów politycznych, jak wygranie wyścigu prezydenckiego – stwierdziła. Na marginesie warto przypomnieć kuriozalne zachowanie Rafała Trzaskowskiego. Kandydat KO przemógł się na tyle, że nawet deklarował chęć udziału w Marszu Niepodległości.
Upadek obyczajów
Na antenie NCzasTV Stanisław Michalkiewicz ocenił występy Turczynowicz-Kieryłło w mediach po tym, jak wraz z odejściem ze sztabu Dudy radykalnie zmieniła poglądy.
– To jest tylko ilustracja upadku obyczajów w Polsce, a zwłaszcza wśród kobiet, które po prostu są rozwydrzone. Ta pani mecenas Turczynowicz-Kieryłło jest przykładem tego – mówił publicysta.
– To tylko dowodzi tego, że pan Prezydent Duda nie zna się na ludziach. Krótka ławka. Bierze się taką panią nie wiadomo skąd, jakie kwalifikacje ma (…) można by z większą starannością przyjrzeć się urzędnikom, których angażuje się do kampanii wyborczej – stwierdził Michalkiewicz.
Źródła: TVN24.pl/nczas.com