
Podatek cukrowy to nie wszystko – ceny produktów dopiero zaczną rosnąć. W lutym sieci handlowe zaczną płacić podatek handlowy.
Już w przyszłym miesiącu w życie wchodzi podatek handlowy, czyli inaczej podatek od sprzedaży detalicznej.
„Zapłacą go największe sieci handlowe. Biedronka około 700 mln zł, Lidl kolejne 200 mln zł, a do tego jeszcze np. sieci ze sprzętem elektronicznym” – informuje portal money.pl.
Jeśli ktoś myśli, że to prezesi wielkich firm zubożeją o kwoty, które sieci cyklicznie będą oddawały fiskusowi, to jest w ogromnym błędzie.
Oczywistym jest, że koszta zostaną przerzucone na klientów – sprzedaż produktów to biznes, a nie akcja charytatywna.
Tak więc po drożejących napojach gazowanych, w lutym przyjdzie czas na całą resztę. Dołączając do tego inflację można śmiało założyć, że Polacy zaczną zostawiać przy sklepowych kasach fortunę.
Już teraz eksperci mówią o tym, że sieci dyskontów będą musiały znaleźć jakieś rozwiązania. Według najmniej drastycznego scenariusza – giganci ograniczą do minimum liczbę promocji, według najczarniejszego – radykalnie podniosą ceny.
Podatek, który wchodzi w życie teraz, zapowiadany był już w 2016 roku. Od tamtego czasu jednak drastycznie zmieniła się sytuacja – przyszła pandemia, a za nią jeszcze gorsza zaraza – lockdown. Mimo to rząd nie wykazuje chęci odłożenia w czasie wprowadzenia nowego podatku.
Podziękujcie PiS i Lewicy. Podatek cukrowy wszedł w życie i ceny poszybowały w górę
Źródło: money.pl