Sklepy, galerie i hotele tylko z paszportem covidowym? Niedzielski zapowiada „apartheid sanitarny” NA PEŁNEJ

Minister Zdrowia Adam Niedzielski. Foto: PAP
Minister Zdrowia Adam Niedzielski. Foto: PAP
REKLAMA
„Minister pandemii” Adam Niedzielski w ramach walki z „omikronową apokalipsą”, którą wieszczą władze, nie wyklucza obniżenia do zera korona-limitów dla Polaków. W praktyce oznaczałoby to, że wejść do sklepu, kina, galerii handlowej, czy skorzystać z usług hotelowych itp. mogliby tylko posiadacze certyfikatu covidowego.

Niedzielski wieszczy, że liczba pozytywnych wyników testów na koronawirusa będzie przekraczała 50 tys. dziennie. Przyznał również, że rząd rozważa zamknięcie sklepów dla niezaszprycowanych.

Rząd ma już plan walki z „piątą falą” mniemanej pandemii. Pomóc zwalczyć ją (i nie tylko)  ma tzw. ustawa Hoca. Dawałaby ona przedsiębiorcom możliwość sprawdzania paszportów covidowych pracowników i klientów. Sam współautor projektu uważa, że uchroni on miejsca pracy i pozwoli przedsiębiorcom na rozwój. Odmienne zdanie mają natomiast w tej sprawie przeciwnicy segregacji sanitarnej. Jak mówił Grzegorz Braun, jest to projekt ustawy o „apartheidzie sanitarnym w outsourcingu pracodawców”.

REKLAMA

– To jest tak naprawdę chronienie miejsc pracy i firm, a drugi taki komponent to jest to, że pracodawca ma pewien bonus, może mieć tutaj pewien przywilej, bo jeśli spowoduje, że jego załoga będzie zaszczepiona, bądź będzie miała status ozdrowieńca, bądź będzie miała ważne ujemne testy i będzie przyjmować do swojej firmy, czy swojej działalności klientów, którzy będą mieli ten sam status, to nie będzie podlegał żadnym ograniczeniom, żadnym restrykcjom. Będzie mógł naprawdę rozwijać się i być konkurencyjny wobec innych, którzy właśnie tego nie zrobią – przekonywał poseł PiS Czesław Hoc.

Obecnie w Polsce obowiązują limity klientów, którzy mogą wejść do sklepu, kina, galerii handlowej, czy skorzystać z noclegu w hotelu itp. Uzależnione są one od powierzchni lokalu – w przypadku sklepów. W innych punktach jest wyznaczone maksymalne obłożenie dostępnych miejsc – do maksymalnie 30 proc. Podczas środowej konferencji prasowej Niedzielski przyznał, że rząd rozważa obniżenie tych limitów do zera. W praktyce oznaczałoby to, że wejść do tych miejsc mogą tylko posiadacze certyfikatu covidowego.

O obniżenie limitów do zera zapytał dziennikarz Polsat News.

– Odpowiadając na pierwszą część pytania, czyli na obniżenie tych limitów do zera tak, żeby można było tylko na podstawie istniejących certyfikatów – nie dotyczących tylko szczepień, ale dotyczących też testowania i statusu ozdrowieńca – to rzeczywiście rozpatrujemy taki scenariusz, ale tutaj czekamy na uchwalenie ustawy (Hoca – przyp. red.), bo ona jest kluczem. Ja cały czas podkreślam, że ta ustawa jest kluczowym narzędziem do walki, bo w tej chwili mamy określone limity, ale jak wszyscy wiemy, z ich przestrzeganiem jest problem i ustawa na pewno by wiele w tej sprawie wyjaśniła i po prostu zdjęłaby wątpliwości, które pojawiają się z różnych stron – odparł Niedzielski.

Do twierdzenia, jakoby to przedsiębiorcy „czekali” na ustawę Hoca odniósł się m.in. publicysta Łukasz Warzecha.

„Mają rozmach.
Najzabawniejsze w tym tekście jest stwierdzenie, że na ustawę Hoca «czekają przedsiębiorcy». Tak, z pewnością chcą mieć wojnę we własnych firmach. Tak samo jak chcą stracić co najmniej połowę klientów” – ironizował.

Według „ministra pandemii” tzw. walka z wirusem będzie się ogniskować na „powszechnym stosowaniu certyfikatu covidowego”. – Według naszego stanowiska może to być już teraz robione ale, jak rozumiem, podstawa ustawowa powinna rozwiewać wszelakie wątpliwości i zachęcać wszystkich do stosowania tego instrumentu – stwierdził Niedzielski.

CZYTAJ TAKŻE:

REKLAMA