„Lex konfident”. PiS wprowadzi segregację sanitarną tylnymi drzwiami? Szokujące doniesienia poseł Siarkowskiej

Anna Maria Siarkowska i Bolesław Piecha/foto: PAP/screen Polsat News (kolaż)
Anna Maria Siarkowska i Bolesław Piecha/foto: PAP/screen Polsat News (kolaż)
REKLAMA
PiS szykuje się do wprowadzenia segregacji sanitarnej „tylnymi drzwiami”? Na to wskazują nieoficjalne informacje, które przekazała poseł Anna Maria Siarkowska. Chodzi o poprawki do haniebnego projektu „lex konfident”. 

Wczoraj miało odbyć się pierwsze czytanie projektu ustawy covidowej, znanego szerzej jako „lex konfident”, bowiem jednym z głównych założeń jest właśnie donosicielstwo i „wyłudzanie” pieniędzy. Posiedzenie Komisji Zdrowia zamknięto jednak do wtorku do godz. 15.

O tym, co miałoby się zmienić w i tak już haniebnym projekcie, napisała na Twitterze poseł klubu PiS.

REKLAMA

„Dotarła do mnie informacja, że w ministerialnych pokojach przygotowuje się poprawkę do #LexKonfident, by obowiązek testowania dotyczył wyłącznie osób niezaszczepionych. Jeśli to prawda, byłoby to wprowadzenie tylnymi drzwiami segregacji sanitarnej” – oceniła na Twitterze Anna Maria Siarkowska.

Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach dotyczących ochrony życia i zdrowia obywateli w okresie epidemii COVID-19, znany szerzej jako „lex konfident” lub „lex Kaczyński”, wniosła w ubiegłym tygodniu grupa posłów PiS.

Projekt zakłada m.in. wprowadzenie rozwiązań nakazujących pracownikom finansowane z kieszeni podatników testowanie w kierunku SARS-CoV-2 raz w tygodniu, a także żądanie przez pracodawców informacji o negatywnym wyniku takiego testu.

To jednak tylko niektóre zapisy, budzące najmniej kontrowersji. Pojawiły się bowiem także drakońskie kary za łamanie koronarestrykcji (do 6 tys. zł) oraz możliwość pozwania współpracownika, który nie okaże wyniku testu na koronawirusa, za domniemane zakażenie się od niego.

Projekt był krytykowany przez polityków i komentatorów. Szerzej przeanalizował go m.in. Łukasz Warzecha w swoim wideoblogu. Jak podkreślił publicysta, jest to „najbardziej bolszewicki projekt” w historii III RP.

W rozmowie z wp.pl poseł Bolesław Piecha stwierdził, że nikt się nie chce przyznać do stworzenia tego projektu. Na uwagę, że o najnowszym projekcie ws. testowania pracowników mówi się „lex Kaczyński”, Piecha podkreślił, że jest to duże nadużycie. – Premier podpisał się, ale nie jest autorem tych przepisów – wskazał. Dopytywany, kto jest głównym autorem projektu, Piecha odparł, że posłowie. – Nie podam konkretnego nazwiska, próbowałem to ustalić, ale nie udało mi się tego zrobić – odparł Piecha.

„Lex konfdient”. Nikt nie przyznaje się do tego gniota. Piecha: „Nie podam konkretnego nazwiska”

CZYTAJ WIĘCEJ O NOWEJ USTAWIE SANITARNEJ:

Źródła: Twitter/NCzas

REKLAMA