Stępień: Kto siedzi w Sądzie Najwyższym

REKLAMA

W Gdańsku, Szczecinie czy w Warszawie spraw politycznych było wielokroć więcej. Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku Sąd Najwyższy masowo unieważniał wyroki w sprawach politycznych zapadłe w latach osiemdziesiątych XX wieku, stwierdzając, że nawet w ówczesnym stanie prawnym rzekomi sprawcy nie popełniali przestępstw, za które odsiadywali wieloletnie wyroki. Tymczasem sędziowie, którzy wydawali te wyroki, i prokuratorzy kierujący bezzasadne akty oskarżenia mieli się znakomicie. Rażącym przykładem może być najbardziej aktywny prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie, Janusz Rychliński, który nie dość, że nie został w żaden sposób ukarany, to w 1990 roku został awansowany z szeregowego prokuratora na Szefa Prokuratury Okręgowej w Koszalinie i przez wiele lat sprawował tę funkcję.

Grzechy Kwaśniewskiego

REKLAMA

Podejmowane próby odsunięcia od sędziowskiego stołu sędziów skompromitowanych w stanie wojennym, okazały się całkowicie nieskuteczne. Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku Sejm uchwalił dwie ustawy wymierzone w tych sędziów, które zostały zablokowane przez Trybunał Konstytucyjny, a właściwie przez SLD i jej lidera Aleksandra Kwaśniewskiego. Po dojściu do władzy AW„S” uchwalono ustawę z 3 grudnia 1998 roku o odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy w latach 1944-1989 sprzeniewierzyli się niezawisłości sędziowskiej. W trybie tej ustawy do Sądu Dyscyplinarnego przy Sądzie Najwyższym wpłynęło 30 spraw, które w większości wniosła ówczesna minister sprawiedliwości Hanna Suchocka. Krajowa Rada Sądownictwa – jak wiadomo, grupująca w większości sędziów – nie wystąpiła z żadnym wnioskiem. Większość spraw została umorzona już na początkowym etapie postępowania, a jedynie w dwóch sprawach wobec trzech osób przeprowadzono takie postępowania, zakończone uniewinnieniem sędziów. Próba oczyszczenia środowiska sędziowskiego zakończyła się wiec totalną klapą i żadnemu sędziemu wydającemu polityczne wyroki włos z głowy nie spadł.

Płóciennik orzekł we własnej sprawie

Pion prokuratorski IPN prowadził kilkaset spraw karnych przeciwko prokuratorom i sędziom orzekającym w stanie wojennym. Podstawą prawną tych postępowań był art. 4 ustawy o IPN, który stanowił, że bieg terminu przedawnienia zbrodni komunistycznych nie będących zbrodniami wojennymi lub zbrodniami przeciw ludzkości rozpoczyna się od 1 sierpnia 1990 roku i ustaje po 40 bądź najszybciej po 30 latach.

CZYTAJ DALEJ

REKLAMA