Robert Bąkiewicz o wydarzeniach na Marszu Niepodległości. „Musimy poznać, kto tego dokonał”

Robert Bąkiewicz/Fot. screen Twitter
Robert Bąkiewicz/Fot. screen Twitter
REKLAMA

Robert Bąkiewicz, prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, w programie „Gość Wydarzeń” na antenie Polsatu News skomentował zajścia, do których doszło na ulicach Warszawy.

Prowadzący rozmowę red. Bogdan Rymanowski zapytał, czy Bąkiewicz przeprosi właściciela mieszkania, w którym pojawił się ogień.

Mógłbym przeprosić, gdybym dokonał przestępstwa. Na pewno odcinam się od aktów wandalizmu i chuligaństwa. Musimy poznać, kto tego aktu dokonał – mówił Bąkiewicz.

REKLAMA

Prezes stowarzyszenia wskazywał także, że na Marszu Niepodległości dochodziło do prowokacji.

My zapraszaliśmy ludzi na przejazd samochodami, mając również na uwadze to, że eskalacja niechęci i agresji w Polsce jest tak duża, że sytuacja może wymknąć się spod kontroli i może dochodzić do prowokacji. Dzisiaj z taką prowokacją mieliśmy do czynienia – uważa.

Bąkiewicz odnosił się także do Strajku Kobiet i wskazywał, że wobec uczestników tamtych demonstracji policja była pobłażliwa. W przeciwieństwie do uczestników Marszu Niepodległości.

Przez 3 tygodnie dochodzi do anarchizacji życia społecznego w Polsce. Policja na te działania nie reaguje. Policja dzisiaj może mieć pretensje do pana Trzaskowskiego, on zabronił zgromadzenia. Ludzie przyjechali samorzutnie, my zaproponowaliśmy inne manifestowanie. Przyjechało wielu, bo w całej Polsce mamy akty agresji, nienawiści wzbudzające poruszenie – mówił Bąkiewicz.

Marsz Niepodległości 2020 – co się wydarzyło?

REKLAMA