Klaudia Jachira na dywaniku. Wyleci z hukiem?

Klaudia Jachira
Klaudia Jachira w toalecie Źródło: FB
REKLAMA
Poseł Klaudia Jachira ma ostatnią szansę, by utrzymać się w strukturach Koalicji Obywatelskiej. Została wezwana na dywanik – podaje portal interia.pl.

Jachira za swoje wybryki i różnej maści groteskowe happeningi doczekała interwencji na „górze” Platformy Obywatelskiej.

Choć formalnie nie należy do struktur PO, to z list Koalicji Obywatelskiej dostała się do Sejmu. Teraz partyjne władze uznały, że Jachira jest obciążeniem dla Tuska i spółki i poważnie myślą o usunięciu jej z klubu parlamentarnego PO.

REKLAMA

Dostanie jednak ostatnią szansę. Została wezwana na rozmowę z władzami partii. Po niej, jeśli nie zmieni swojego zachowania, dostanie wilczy bilet.

Jachira, pytana przez interia.pl, potwierdziła, że została wezwana na rozmowę, ale zaznacza, że nie wie, jaki będzie jej temat.

Wybryki Jachiry

Jachira to jedna z najbardziej kontrowersyjnych polityków KO. Znana jest głównie z groteskowych happeningów, które – jak stwierdzono po kilku latach w PO – przynoszą więcej szkód, niż pożytku.

Głośno o Jachirze było jeszcze w trakcie kampanii przed wyborami do Sejmu, gdy nagrywała dziwne filmy, na których pokazywała majtki, siebie samą półnagą, kpiła z katolików, osób zmarłych, bezcześciła historyczne symbole o ogromnym znaczeniu dla Polaków. Twierdziła, że to „sztuka” na miarę Witolda Gombrowicza.

Co jakiś czas wypływały nowe dziwne rzeczy z udziałem Jachiry. A to pindrzyła się przed telefonem na obradach komisji, a to udostępniała zdjęcia z kibla, a to grzebała w śmieciach w imię czegoś tam.

Błogosławionego Kardynała Stefana Wyszyńskiego nazywała „faszystą i antysemitą”, a w kwestii ostatniego kryzysu na granicy polsko-białoruskiej wyraziła nadzieję, że w przyszłości któryś z polskich polityków przeprosi imigrantów próbujących nielegalnie przekroczyć granicę tak, jak kiedyś Aleksander Kwaśniewski przeprosił za Jedwabne.

Jachira, obok Sterczewskiego i reszty bandy, od początku zresztą wiodła „prym” w szkodzeniu polskiej sprawie na granicy. Idealnie wpisała się w scenariusz nakreślony i oczekiwany przez Łukaszenkę.

– Wydaliśmy wyrok na te 32 osoby, które w Usnarzu wegetują głodne, zziębnięte, chore i spragnione – mówiła w Sejmie Jachira, do której najwyraźniej nie docierały (i nie wiadomo, czy wciąż docierają) żadne argumenty ani filmy, które czarno na białym pokazują, że te mityczne 32 osoby rotacyjnie zmieniają się na granicy, za co odpowiadają białoruskie służby.

To właśnie swoimi wypowiedziami o kryzysie migracyjnym Jachira przelała czarę goryczy w partii i zaczęto poważnie zastanawiać się, co z poseł począć. Politycy PO otwarcie mówią, że Jachira nie konsultuje z nikim swoich wystąpień. Sugestia, że trzeba ją utemperować, pojawiła się po niedawnym wystąpieniu sejmowym, gdy sprofanowała „Rotę”.

Choć politycy KO ustalili, że pytania mają zadawać osoby zaakceptowane przez resztę klubu, do oświadczenia wyrwała się Jachira. Jej dni w klubie parlamentarnym najprawdopodobniej są policzone. Nie mamy jednak wątpliwości, że osoby, które w ogóle Jachirę do polityki dopuściły i przez lata nie krytykowały jej działalności, nigdy nie staną przed lustrem i nie uderzą się w pierś.

CZYTAJ TAKŻE:

 

REKLAMA